Witam wszystkich! Na początku chciałam przeprosić za taką zwłokę... Przyznaję wina leży po mojej stronie. Powiem szczerze nie miałam weny aby dodać notkę (tak, tak ja jej też potrzebuję do tego) oraz nie miałam czasu ;cc Tak więc przepraszam jeszcze raz..
Dalej. Cieszymy się, iż jest Was co raz więcej (mam nadzieję, że mogę mówić w liczbie mnogiej xD) i mamy wielką nadzieję, że liczba wyświetleń oraz komentarzy jeszcze bardziej wzrośnie. Serio komentarze nas napędzają i dodają siły!
No i bez nich Dorian będzie niepocieszony ;c A chyba do tego doprowadzić nie chcecie, co? ^-^
A i przy okazji chciałam podziękować Mii za betowanie. Jeszcze raz wielkie dzięki miśku :*
Zapraszamy na kolejny list ;3
Drogi Raymondzie.
Zacznę od niewesołych wieści. Zyskałem pewność, że epidemia została wywołana
przez te same wirusy co ta na północy. Tam też wybuchła nagle oraz dość szybko
zaniknęła, niestety, po pewnym czasie wróciła zdwojoną siłą… Mam nadzieję, iż u
Was powrót nie nastąpi. Jeżeli jednak zaatakuje Was ona ponownie, to moi
pobratymcy, razem ze mną mogliby pomóc Wam w uzdrawianiu. Jednak, jak się
domyślasz, cena byłaby wygórowana. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Ostatnio moi poddani spotkali się z dziwnymi kłębami chmur… Nie wiem, jak to
nazwać. Wyglądało poruszający się kłębek dymu.. Niektórzy twierdzą, że to ten
nowy gatunek. Jednak nikt nie potwierdził tej tezy.
Raymondzie, śmieszy mnie Twoja łatwowierność. Naprawdę myślisz, iż mamy tylko
trzy tysiące ludzi? Przyjacielu, to jest wersja oficjalna, naprawdę jest nas
więcej, myślałem, że się domyślasz… Jednak się myliłem. Może i mamy więcej
terytorium - dużo więcej niż sądzisz, nie znasz dokładnie tego świata. A
właściwie powinienem powiedzieć "tych światów". Proszę nie dopytuj
się o szczegóły, bo nie mogę Ci więcej powiedzieć. Lepiej, aby ludzie nie
wiedzieli za dużo.
Jednak.
my - wampiry - lubimy mieć dla siebie przestrzeń. Niestety, muszę przyznać, iż
zdarzają sie kłótnie oraz walki między moimi pobratymcami. Co gorsza jest nas
co raz więcej, przez co pojawiają się problemy.
Pamiętaj Raymondzie. Może i wiesz dużo o wampirach - chyba najwięcej ze
wszystkich ludzi - ale i tak jest to bardzo mało. Nie wierz we wszystko co Ci
ludzi powiadają…
Cieszy mnie, że Wasz król zwrócił na nas uwagę. Nie chcę z nim wojny, ale
mógłbyś przekazać mu pewną wiadomość? احترس من الحلبة، لأنه سوف اقول لك الحقيقة. Byłbym bardzo wdzięczny. Wiem, że Ty tego nie
zrozumiesz, ale król z pewnością będzie wiedział o co mi chodzi.
Gildia
potrzebuje więcej surowców? Najwyraźniej wojna między nami jest nieunikniona. A
tak bardzo chciałbym ją ominąć.
Raymondzie, mogę mieć jeszcze jedną prośbę? Jeżeli dojdzie do wojny, to
opuścisz swoje ziemie. Spodziewam się, iż odmówisz. Jednak, nie lekceważ nas.
Jeżeli jednak postanowisz wziąć udział w tej rzeźni… Nie przyznawaj się, że
mnie znasz. Nie chodzi o to, że się Ciebie wstydzę. Po prostu, mimo swej
pozycji mam wielu przeciwników.
Spodziewaj się wizyty mego brata na zamku. Nie wiem w jakim nastroju odbędzie
się ta wizyta. Lepiej dla Was aby Syam był zadowolony z przebiegu
rozmowy.
Raymondzie, może zechciałbyś zanalizować jedną księgę dla mnie? Ostatnio
znaleźliśmy ją wysoko w górach. Podsyłam Ci ją razem z tym listem.
Dziękuję, za taką szybką odpowiedź. Mam nadzieję, że jeżeli dowiesz się czegoś
ciekawego na dworze, to nie omieszkasz mi o tym wspomnieć.
Z poważaniem
Lord Dorian
No, doczekałam się ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie to czytam, czytam i naprawdę chcę więcej ;)
W tym opowiadaniu jest coś intrygującego. Wirus, zaraza, kłęby owiane są tajemnicą. A to lubię najbardziej ;)
Witam,
OdpowiedzUsuńto opowiadanie z rozdziału na rozdział... to znaczy z każdym kolejnym listem staje się coraz bardziej intrygujące....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Bardzo mi się podoba, zaczęłam czytać i jestem pod wrażeniem, chcę więcej, tymczasem zapraszam do mnie esencja-natury.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńautorki żyjecie, bo ja już się stęskniłam za tym opowiadaniem, styl, forma są genialne....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Mało przebywam w blogosferze i muszę przyznać, że opowiadanie w formie listów widzę po raz pierwszy o.o Ogólnie fajnie się czyta i temat fajny, tylko... czemu ten blog jest taki ciemny? ;_; Ja rozumiem, że styl taki, klimat i tak dalej, ale tło ciemne i czcionka ciemna i litery zlewają mi się, gdy czytam :c
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdawno tutaj nie zaglądałam, mam nadzieję, że kiedyś jednak powrócisz do tego opowiadania.. bo było bardzo ciekawe...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńkochana, kochana, co jest tak długa cisza, a historia jest bardzo ciekawa... bardzo tęsknię...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia